Zimno, szaro, ponuro... Niedziela w takim klimacie, to zwykłe - i wyjątkowo podłe - oszustwo. W takich okolicznościach można jedynie zachwycać się martwą naturą uchwyconą w swoich czterech ścianach, gotować zupę soczewicową (na rozgrzewkę), popijać gorącą kawę serwowaną w starej porcelanowej filiżance i czytać nowy numer Magazynu Smak (tylko dlaczego nawet MS daje dziś powody do rozczarowania?).
Ale za to wieczorem dalszy ciąg weekendu z Hitchcockiem*: czyli
Iluzjon, Alfred, Ingrid i Gregory...
*
Uwielbiam Pana - Panie Hitchcock!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz