Konfitura truskawkowo - porzeczkowa (proporcje wedle własnego uznania)
truskawki + porzeczki (około 1/4 porcji truskawek) + cukier + porcja cierpliwości i wolnego czasu
Owoce myjemy i pozbawiamy szypułek lub gałązek. Osuszamy na papierowym ręczniku, a następnie przesypujemy do dużej miski i zasypujemy cukrem. Przykrywamy szczelnie folią i wstawiamy na noc do lodówki. Następnego dnia smażymy krótko (na bardzo małym ogniu). Po kilku minutach (częstego mieszania), wyłączamy gaz - odstawiamy naczynie z palnika i czekamy aż owoce wystygną. Cały proces powtarzamy około 4 - 5 razy (aż owoce zgęstnieją). W ten sposób unikniemy przypalenia, bo kto chciałby jeść przypaloną konfiturę?
Jeszcze gorącą przekładamy do wyparzonych słoików.**
** Jeśli chcemy przechowywać konfiturę dłużej, napełnione słoiczki powinniśmy poddać pasteryzacji.
Ja moją konfiturę zjem ekspresowo (np. na toście z ricottą), więc zupełnie nie zaprzątam tym sobie głowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz