...
Najlepszy plan, to nie mieć planu. Wstać rano (bez planu), zjeść śniadanie (bez planu), wyjść z domu (prawie bez planu), odebrać we właściwym czasie i miejscu telefon i...
Pojechać ulubioną trasą. Zastanawiać się, czy lato już się poddało, czy jeszcze dzielnie walczy z jesienią. Słońce jest już niżej. Świat wygląda inaczej. Barwy są nasycone, wręcz przejaskrawione. Wszystko jest bardziej... złote i soczyste. Całość tworzy niesamowity widok. Dodatkowo w powietrzu czuć już zapach suchych liści. Trochę mnie to martwi, nawet smuci, bo to znak, że niewątpliwie zbliża się koniec, ale jak to w życiu bywa - banalnie rzecz ujmując: każdy koniec, jest początkiem. Teraz tylko trzeba to przyjąć z godnością. Pociesza mnie fakt, że wrzesień też może być piękny. Złoty, nierzadko bardzo ciepły i pachnący. No i jeszcze jesienne płody ziemi, których nie uświadczymy w najukochańszych miesiącach roku (w maju, czy w czerwcu) dynie, śliwki, gruszki, papryki i pomidory!
A dziś mogłam cieszyć oczy cudami od Majlertów. Dyni w takim kolorze (a chodzi o jasny turkus z kroplą błękitu i szarości) jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam.
Od teraz jestem też fanką czosnku bulwiastego (tak, tak - to ten bukiecik białych kwiatków - gotowy do spożycia). Kwiatki można dodawać do sałat, sałatek, pomidorów. A tymczasem zdobi stół i roztacza miodowo - czosnkowy zapach. Yummy!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilicHNVS_5zqWzvk6LyYfIJthFjUF4r_iNrrQGat1ScMKrxsrIydajur7mgoOVIOnCAN6xe_CHzE-UUjRPx26iQIc4T251jK5gFTxrhpeltvu0JUJ9EdOUudGZ6opmLZISxSiREVIhLfE/s640/Lomo.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_yOrGG61T9JnxMTrivgU3hBgmtfbaOEqH8OVAR_dUBTEQBaSWbVW_t2RPxAuiSPW49WIJdG5wT4B_hv1rvhZLllw3GlC6MZEBfXP5jWXe3E27buLUAPO3uhPz9FJ4_3TcA7tCW3pu8Qo/s400/2013-08-25-11-26-04.jpg)
Skoro jesień obwieszcza już swoje nadejście, to trzeba korzystać z darów natury.
Dziś na obiad była sałata dębowa lattughino (zdecydowana w smaku i lekko orzechowa) z gruszką, serem pleśniowym (kolor pleśniowej skórki sugerował, że twór ten nie powstał z mleka, ale wyrósł na murach jakiejś pieczary, ewentualnie starej przedwojennej piwnicy) i z pestkami dyni. Wszystko skropione sosem cytrynowo - musztardowym na bazie oliwy z oliwek.
Taka jesień - to ja rozumiem!
każdy koniec jest początkiem... dziękuję, że mi o tym przypomniałaś :) to jest naprawdę dynia? nigdy takiej nie widziałam, kolor jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńA ja nie myślę wcale o końcu lata.
OdpowiedzUsuńMoże wrzesień zaskoczy letnią pogodą?
Pyszna sałata!
W towarzystwie czosnkowych kwiatów bardzo nastrojowa...