Ja wybrałam ten, który podała w WO Marta Gessler - według mnie te proporcje składników są najlepsze. Reszta, czyli dodatki to indywidualny wybór.
Tosty francuskie (lekko zmodyfikowany przeze mnie przepis Marty Gessler)
80 ml mleka
1 jajko
1/2 łyżeczki cukru
skórka otarta z cytryny
kilka kromek chałki (1-2 na osobę) - najlepiej z własnego wypieku
masło do smażenia (niezbędne, bo żaden inny tłuszcz nie nada smaku, o który nam chodzi)
Dodatki
miód lipowy
owoce sezonowe - np. porzeczki, jeżyny, maliny, albo nasiona granatu (lub dowolna konfitura)
W dosyć sporym, ale płaskim naczyniu ubijamy jajka z mlekiem, dodajemy cukier i skórkę z cytryny. Dość grube (ok. 1,5 cm) kromki chałki zanurzamy z obu stron w miksturze, a następnie smażymy na maśle kilka minut z każdej strony. Skórka musi być złoto-brązowa i chrupiąca.
Gotowe tosty polewamy miodem, posypujemy ulubionymi owocami. Możemy również użyć ulubionej konfitury.
Ja dziś - skoro niedziela - wybrałam opcję: miód lipowy (jeszcze płynny, bo świeży - rocznik 2013), ricotta i nasiona granatu.
Jak mawia przed posiłkiem moja siostrzenica (lat trzy): Bon appétit!!!!
*W tłumaczeniu: "zagubione pieczywo"
**Kukbuk nr 4, Wysokie Obcasy nr 30 (737), "Mała paryska kuchnia Rachel Khoo
** * Tytuł oryginalny "Kramer vs. Kramer"
Podobają mi się te zdjęcia. Jakieś takie a'la instagramowe, bardzo proste, a jednak coś w sobie mają. Jak samo śniadanie - prawdopodobnie najlepsze wykorzystanie czerstwego pieczywa ;)
OdpowiedzUsuń