Mam tylko średniej wielkości bakłażana, dwa duże ziemniaki, trzy pomidory, jednego pora, spory kawałek twardego sera Bursztyn, sól, pieprz i świeże liście bazylii. Pytanie podstawowe brzmi: co niby można z tego stworzyć?
Otóż - ku mojemu zaskoczeniu - okazało się, że można stworzyć z tego całkiem przyzwoitą zapiekankę.
Bakłażana kroimy na plastry (o grubości ok. 1 cm) i obsypujemy solą. Odstawiamy na około 20 minut. W tym czasie przygotowujemy sos ze świeżych pomidorów, czyli podsmażamy je na oliwie z dodatkiem czosnku (możemy dodać do nich - oprócz soli - zestaw ulubionych przypraw).
Ziemniaki obieramy i kroimy na dość cienkie plastry. Pora kroimy i podsmażamy na oliwie.
Naczynie żaroodporne smarujemy olejem z pestek winogron. Na spód
kładziemy plastry bakłażana, odrobinę sosu pomidorowego, posypujemy
serem, kładziemy plastry ziemniaków, kawałki pora i od początku kolejne warstwy.
Wierzch przykrywamy dokładnie sosem pomidorowym, listkami bazylii i
grubą warstwą sera.
Pieczemy około 40 minut w 180 stopniach.
I w ten oto prosty sposób powstaje coś z niczego. A my możemy być z siebie dumni i słuchać radośnie jak śpiewa Maestro - Chilly Gonzales.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz