Problem w tym, że trzeba coś zjeść. Kulinarne popisy odpadają, bo ich efekt łatwo mogę przewidzieć. Podsumowując - musi to być coś prostego, czego nie będę w stanie popsuć.
Mam!!! Oprócz ewentualnego zagrożenia, jakim może być w tym przypadku odcięcie sobie paluszków, nic innego zdarzyć się nie może, bo ta prosta sałatka pomidorowa zawsze się udaje, a ponadto koi nerwy, cieszy smakiem i widokiem.
Kocham ją! Idealna z bagietką, bo pomidory puszczają sok, który trzeba koniecznie zebrać za pomocą chrupiącego i najlepiej "mięsistego" pieczywa. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko zestawu serów. Ucztę czas zacząć.
I już mi lepiej!!! Mogę spokojnie dotrwać do jutra. A jutro piętnasty dzień najpiękniejszego miesiąca w roku - taki sobie dziwny dzień.
Sałatka z pomidorów
pomidory (najlepiej różnego rodzaju)
cebula dymka
liście bazylii
sos: ocet balsamiczny + oliwa + czosnek + cukier
pieprz i sól
Pomidory kroimy w ćwiartki. Dodajemy poszatkowaną dymkę i porwane listki świeżej bazylii. Doprawiamy solą i pieprzem. Polewamy sosem przygotowanym - w proporcjach (3:1) - z oliwy i octu balsamicznego z dodatkiem czosnku i odrobiny cukru. Najlepiej jest odczekać ze zjedzeniem sałatki około 15 minut. Dzięki temu wszystkie smaki połączą się, pomidory puszczą sok i stworzą - łącząc się z oliwą i octem - pyszny sos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz