W końcu można było upiec porcję granoli i spędzić pół dnia smażąc konfitury: na przykład porzeczkową oraz wiśniową z odrobiną wanilii*.
<- konfitura wiśniowa z wanilią
konfitura z czerwonej porzeczki ->
Teraz można sobie zaśpiewać i - jeśli ktoś bardzo chce - zatańczyć (jak ten pan: "Singing In The Rain")
* Proporcji nie podaję, bo były mocno "na oko. Podstawą mojej domowej przetwórni jest improwizacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz