piątek, 17 sierpnia 2012

Simply the best!

Malinowy wysyp! Malinowy raj! Można wybierać, przebierać i nie zbankrutować przy tym.
Podsłuchałam ostatnio sprzedawców z hali, że to już koniec letniego rzutu. Potem czeka nas jeszcze rzut jesienny, więc nie ma strachu, że to już definitywny ich koniec. Ale jakby nie było - trzeba korzystać!

Tu nie trzeba żadnego przepisu, bo każdy sposób na maliny jest dobry. Najlepiej smakują te świeże, dopiero co kupione (najlepiej z samego rana) i zjadane prosto z pudełka - bez mycia, bez przesadnego oglądania i sprawdzania, czy nie mają przypadkiem mieszkańców. Sposobów jest wiele i każdy jest dobry - chociażby mój super prosty śniadaniowy mix: z malin, maślanki, syropu z agawy i garści granoli.


2 komentarze:

  1. Taki malinowy wysyp mam we własnym ogródku!
    Jak ja kocham maliny<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to przepraszam - zatem najlepiej smakują te prosto z krzaka we własnym ogródku. :) Zazdroszczę!!!

      Usuń