czwartek, 30 sierpnia 2012

Zielony Jazdów

Od dłuższego czasu ekipa "Takiej Karmy!" planowała wybrać się do Zielonego Jazdowa, ale z różnych powodów (czasem bardzo przyjemnych) udało nam się tam dotrzeć po raz pierwszy dopiero dwa tygodnie temu. Wsiadłyśmy na nasze"czarne strzały" i pognałyśmy przez warszawskie parki by wreszcie wspiąć się pod górę przy Agrykoli i dotrzeć do celu. Przez kolejne letnie weekendy przestrzeń wokół Zamku Ujazdowskiego zostaje opanowana przez miejskich eko-pasjonatów. Można wziąć udział w warsztatach i dyskusjach, obejrzeć film, kupić warzywa od Pana Ziółko lub z gospodarstwa Państwa Majlertów, albo po prostu podyndać sobie w hamaku. Szczegółowy program dostępny jest tutaj


Oczywiście nie mogłam się opanować i musiałam kupić co nieco. Za pierwszym razem nie mogłam się oprzeć kwiatom cukinii i gałązkowym brokułom, za drugim razem do koszyka zapakowałam karczochy i przecudnej urody ostre papryczki, które dostałam w prezencie. 


Zielony Jazdów spodobał mi się na tyle, że w niedzielę, w poobiedniej porze nie umiem znaleźć sobie miejsca, kręcę się jakoś w kółko, chodzę z kąta w kąt i nie wiedzieć czemu w końcu wsiadam na rower i pędzę przez parki i wspinam się pod górę przy Agrykoli...



A z ostatnią wycieczką do Jazdowa będzie kojarzyć mi się taki jeden kawałek i pewien charakterystyczny ruch rączką bez zsiadania z roweru...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz