sobota, 26 stycznia 2013

Ciasteczka maślane

Jak to możliwe, że ciasteczka w kształcie chmurek smakują lepiej, niż dajmy na to serduszka i księżyce?
Ja nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, może zapytam pewnego rezolutnego pięciolatka... Jedno jest pewne, chmurki zawsze znikają z puszki z ciastkami jako pierwsze.
Obserwując to przedziwne zjawisko, przenoszę się do domu mojej babci. Właśnie wróciłam ze szkoły i znowu po cichu wspinam się po schodach  na strych, muszę przyznać - trochę się boję, bo jest ciemno, a schody są strome. Przy wejściu stoi karton z pierniczkami, które czekają na Boże Narodzenie i mają zmięknąć. Z dnia na dzień pierniczków ubywa, nieważne, że są twarde jak kamień - i tak smakują cudownie... Najbardziej lubię te z kolorowym lukrem. W Święta, pierniczki nagle tracą swoje zalety, mimo tego, że mam je na wyciągnięcie ręki i mogę jeść je do woli, całkiem legalnie.
Teraz trochę lepiej rozumiem przyczynę znikania maślanych chmurek, choć nie do końca.
Wczoraj z Panem J. i Panią O. upiekliśmy trzy blaszki maślanych ciasteczek...


75 dkg mąki
0,5 kg masła
25 dkg cukru pudru
3 całe jajka
2 żółtka
łyżka esencji waniliowej lub łyżka wody różanej



Łączymy składniki, najpierw siekając je nożem, do momentu aż ciasto zacznie przypominać kruszonkę, a następnie szybko zagniatając. Ważne, żeby ciasto zagniatać możliwie krótko, jak każde kruche ciasto Ciasto należy owinąć w folię spożywczą i odłożyć do zamrażalnika na 30 minut, lub do lodówki na 2 godziny. Jeśli pomagają nam dzieci, oczywiście należy wybrać pierwszą opcję - i tak będzie to najtrudniejszy etap przygotowania ciastek.
Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkowujemy je mniej więcej na grubość 4 milimetrów i wycinamy ulubione kształty przy pomocy foremek. Jeśli nie mamy foremek możemy użyć szklanki, lub kieliszka.
Pieczemy około 10 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.

* Z 1/3 porcji uzyskałam 3 blaszki ciasteczek
** przepis pochodzi z zeszytu z przepisami Pani E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz