wtorek, 19 czerwca 2012

Mango lassi - czyli gorączka wtorkowego poranka

Jest wtorek. Siódma rano. Czerwcowy poranek. Za oknem słońce. Przez okno wlewa się żar. Jest pięknie - chce się żyć, mimo że nie chce się specjalnie jeść. A przecież śniadanie, to bardzo przyjemny posiłek. Stwierdzam - zaniepokojona, że oprócz kawy niczego więcej chyba raczej nie jestem w stanie przyjąć. No może jedynie coś lekkiego, orzeźwiającego, owocowego..., co zapewni siły na początek dnia.

 

Tylko mango lassi może mnie uratować i sprawić, że upał nie będzie już straszny.
Są różne jego wersje - w zależności od dodatków: począwszy od szczypty soli, kardamonu, albo szafranu. Najważniejsze, żeby było dobrze schłodzone.

 
Mango lassi (1 szklanka)
1 mango (dojrzałe)
1 jogurt naturalny (mały kubek)
1 filiżanka mleka
cukier / miód (opcjonalnie)
1/4 łyżeczki szafranu namoczonego w ciepłej wodzie (4 łyżki wody)
kostki lodu (opcjonalnie)

Mango obieramy ze skóry i kroimy w kostkę. Wrzucamy do blendera i miksujemy z jogurtem. Dolewamy mleko. Najlepiej, żeby jogurt i mleko były zimne. Szafran zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na około 15 minut. Jeśli mango nie jest wystarczająco dojrzałe (czyli słodkie) dosładzamy cukrem lub miodem. Dodajemy szafran (razem z wodą) i ewentualnie rozkruszony lód.
Szafran możemy zastąpić kardamonem lub szczyptą soli.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz