sobota, 16 czerwca 2012

Ogórki małosolne!

Kiedy słońce zaczyna mocniej grzać, a powietrze pachnie już lipami (uwielbiam!!!!), w
mojej głowie automatycznie pojawia się hasło "małosolniaki". Latem robię je często, ale zawsze w małych ilościach. Głównie dlatego, że lubię je w wersji dosyć hardcorowej, czyli zjadam je najwcześniej, jak tylko się da. Przekiszone ogórki nie budzą już u mnie takiego zachwytu. Ogórek małosolny musi mieć ten charakterystyczny ostry i wbrew nazwie - słony smak. Po rozkrojeniu musi jeszcze być lekko "surowy"i jaskrawo zielony.
Dwa dni oczekiwania są dla mnie męczarnią. Zazwyczaj nie wytrzymuje tej próby i otwieram słoik już następnego dnia. Zjadam zawartość, kwicząc z radości (i już myślę o zakiszeniu kolejnej porcji).


Ogórki małosolne (proporcje na 1/2 kg ogórków)

ogórki (najlepiej jak najmniejsze)
zestaw do kiszenia: liść chrzanu, główka czosnku, koper, korzeń chrzanu
2 łyżki soli (płaskie)
1/2 litra przegotowanej wody



Ogórki dokładnie myjemy. Wyparzamy naczynie, w którym będziemy kisić ogórki (ja używam dużego słoika). Na jego spód kładziemy liść chrzanu. Wkładamy do środka ogórki (jak najciaśniej) - w miejsca "pomiędzy" ogórkami upychamy: ząbki czosnku (ja na taką porcję zużywam całą główkę młodego czosnku), rozcięty na kawałki korzeń chrzanu i koper. Wszystkich dodatków musi być dużo, dzięki temu ogórki będą bardziej aromatyczne i ostrzejsze. Zagotowujemy 1/2 litra wody i następnie mieszamy z solą. Ogórki zalewamy jeszcze ciepłym roztworem (to przyspieszy cały proces) i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Czekamy - odliczając niecierpliwie każdą godzinę. W zależności od upodobań i naszej silnej woli - czekamy około dwóch dni. Jeśli jest chłodno, to czas może się wydłużyć - aż do trzech dni. W moim przypadku będzie to - co najwyżej - półtora dnia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz