niedziela, 27 maja 2012

Perfect Day

Przepis na idealną niedzielę. Wstać o 7.00. Wypić kawę na balkonie. Przygotować sałatę z młodym selerem naciowym (szczegóły niebawem) i tartaletki ze szpinakiem. Zapakować do koszyka. Wsiąść na rower. Jechać 27 kilometrów. Nie przejmować się, że czasem jest pod górę. Po drodze słuchać śpiewu ptaków, wąchać koniczynę, patrzeć na zielone dokoła. Podziwiać, jak by się widziało to wszystko pierwszy raz. Usiąść w lesie i zjeść obiad. Wracać niespiesznie. Zjechać ze szlaku.  W Sto 900 wypić frappe lub zjeść serniko-brownie z morelami i popijać cappuccino. Rozmawiać, śmiać się. Patrzeć na dzieci i psy.





Do Sto 900 przyciąga niezobowiązująca atmosfera i spokój. Można zjeść obiad, napić się dobrej kawy. 

I jeszcze dodam to:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz