sobota, 11 lutego 2012

Masło orzechowe

Co zjada statystyczne amerykańskie dziecko lub nastolatek na śniadanie? Jeśli mamy sugerować się amerykańskimi filmami, to można śmiało zaryzykować twierdzenie, że będzie to kanapka z chleba tostowego z masłem orzechowym i dżemem truskawkowym. Pomińmy szczegóły - zwłaszcza paskudne pieczywo, a skupmy się na samym maśle.
Mmmmm... masło orzechowe, to jest coś! I co najważniejsze - można je samemu przygotować. Banalnie proste: podprażyć, zmiksować, zjeść!!! Kto raz spróbuje, ten nigdy więcej nie kupi gotowego.


Klasyczne Peanut Butter
puszka orzeszków ziemnych (niesolonych)
sól morska
opcjonalnie: wanilia, miód, lub cynamon

Orzeszki podprażamy (na patelni lub wkładając do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni) mieszając od czasu do czasu. Miksujemy przez 12 - 15 minut. Dodajemy sól (około pół łyżeczki soli morskiej - ale radzę uważać i dodawać ją stopniowo. Masło musi być słone, ale bez przesady). I to tyle składników. Niektóre przepisy podają, żeby dodawać jeszcze olej z orzeszków, ale moim zdaniem nie ma takiej potrzeby.
To jest wersja podstawowa - ja taka lubię najbardziej, ale jeśli ktoś ma ochotę na słodszą wersję, to może dodać łyżeczkę miodu, wanilię lub cynamon. Gotowe masło można przechowywać przez miesiąc w lodówce, ale raczej nie przetrwa długo, bo dziwnie uzależnia i najlepiej smakuje wyjadane prosto ze słoiczka.

2 komentarze: