Ja mam zestaw podstawowy, ale czasem kusi mnie, żeby próbować nowych połączeń. Jesienią i zimą królują ruskie, latem z jagodami, na Boże narodzenie jedyne i niepowtarzalne: z grzybami, słodką kapustą z nutą gałki muszkatołowej (w dzieciństwie próba kultywowania tradycji próbowania wszystkich 12 potraw, kończyła się w moim wykonaniu zjedzeniem 12 pierogów. Nic więcej mnie nie interesowało).
Teraz połączyłam od dawna zgrany duet, czyli kozi ser i szpinak, ale już kombinuję czy nie spróbować przepisu na pierogi z dynią. Muszę jeszcze do tego dojrzeć.
mąka pszenna (prawdopodobnie ok 2 szklanki)
1 jajko (rozmącone)
ok. filiżanka gorącej wody
szczypta soli
Do mąki z solą dodajemy rozmącone jajko oraz wodę. Zagniatamy ciasto tak długo, aż stanie się elastyczne. Jeśli jest zbyt wilgotne dodajemy mąkę. Owijamy w folię i odstawiamy - niech sobie odpocznie.
Nadzienie - zwane farszem (ilość na ok. 20 pierogów)
kostka twarogu koziego
pęk szpinaku - usmażony z cebulą i czosnkiem (dokładny przepis tutaj)
pieprz i sól
Twarożek rozgniatamy widelcem. Dodajemy szpinak i doprawiamy.
Ciasto rozwałkowujemy - ważne, żeby było cienkie. Wycinamy kółka, które wypełniamy przygotowanym farszem. Ulepione pierogi układamy na podsypanej mąką stolnicy. Pierogi możemy w tej postaci zamrozić.
Ugotowane - najlepiej smakują z podgrzaną oliwą lub roztopionym masłem z gałązką rozmarynu lub listkami szałwii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz