wtorek, 10 kwietnia 2012

Fotomigawki - część 3: Wielkanoc 2012


Jak dobrze, że święta to nie tylko pieczenie, gotowanie i sprzątanie, uwieńczone siedzeniem przy stole od samego rana, aż do wieczora.

Jak dobrze, że można usiąść razem i obejrzeć stare zdjęcia, zachwycając się talentem ich autora.

Jak dobrze, że można wyjść i przez chwilę oderwać się od wszystkiego, co na co dzień zaprząta nam myśli.

Jak dobrze, że w Lany Poniedziałek można przeprowadzić pewną super - tajną akcję i to w doborowym towarzystwie, pod dowództwem pięcioletniego, genialnego stratega.
(Trzeba jednak zaznaczyć, że owa grupa bojowa była mocno sfeminizowana. Może dlatego obyło się bez brutalnych metod i dzięki temu zarówno zwycięzcy, jak i zwyciężeni, mieli tyle samo radości).

Jak dobrze, że w drodze na świąteczny spacer po lesie, można podsłuchać rozmowę wnuczka z dziadkiem:  
Dziadku, a czy my jedziemy do Borów Tucholskich? Dziadku, a czy w tych borach będzie las?
Szczęśliwie dla wszystkich las był na swoim miejscu. Jak dobrze, że są takie miejsca.


Jak dobrze, przekonać się na własne oczy, że pokrzywy już rosną i przebijają suchą trawę. Jeszcze chwila i będzie z nich zupa, a zapewniam wszystkich, którzy jej nigdy wcześniej nie jedli, że pokrzywa, to nie tylko pokarm dla kurczaków.

 
Jak dobrze, że... jest dobrze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz