niedziela, 29 kwietnia 2012

Pique - nique!

Czy to nie dziwne, że mimo tego, iż mamy jeszcze kwiecień, większość z nas zgrabnie żongluje już określeniem "majówka"? Wszyscy już mentalnie spędzają czas na majówce. No ale cóż począć, skoro jesteśmy mistrzami i rekordzistami w dyscyplinie "rozciąganie długich weekendów". Każdy tylko liczy, sprawdza, kombinuje: jak tu wziąć trzy dni, by mieć ich aż dziewięć?
Kiedyś początek maja kojarzył mi się z upałem. Potem spokorniałam wobec kaprysów natury. W zeszłym roku w Warszawie 3 maja padał śnieg!!! W tym roku jest już (i mam nadzieję, że będzie) inaczej, czyli tak jak kiedyś.
 

Co zrobić z tak dobrze rozpoczętym długim weekendo - tygodniem? Ja mój plan już zaczęłam wcielać w życie. Niestety lub raczej stety, nie dołączę do entuzjastów grilla. Nie lubię, nie chcę, nie potrzebuję...
Ale, ale, ale... mam coś innego. Prosty przepis na "kwietniówkę", która może przeobrazić się w "majówkę".
Potrzebujemy kilku elementów obowiązkowych: towarzystwo (sprawdzone, niezastąpione), miejsce (musi być zielone, ciche, pachnące... - zapewniam, że nawet w środku miasta są takie miejsca - ja szczęśliwie takie mam), coś dobrego do zjedzenia, a ponadto słońce, dużo słońca...
Podsumowując powyższe: czas na piknik!

 



Przepis na hummus według Pani A - tutaj


Przepis na tapenadę - tutaj



Sałatka z rukoli: rukola + ser kozi (twardy) + pestki słonecznika (prażone) + sos z oliwy, soku z cytryny i cukru.

   
 Lemoniada imbirowa, dzięki której żaden upał nie jest nam straszny - przepis

 


Sałatka z pomidorów z oliwą, octem balsamicznym, czosnkiem i listkami bazylii. 



I jeszcze jeden bardzo ważny przepis - na miejsce idealne... albo może jednak go nie zdradzę?! Niech każdy odnajdzie swoje miejsce.

   

Przewrotna piosenka na upalny dzień!


2 komentarze:

  1. Dwie panie dziś rano w tramwaju "nie da się tego wytrzymać... to jest nienormalne, żeby było tak gorąco... człowiek, źle się czuje... wzięłam kurtkę i teraz będę ją cały dzień nosić..." - zawsze przyjemnie jest ponarzekać, od razu człowiekowi lepiej;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie podstawowe brzmi: po co tej Przeszanownej Pani była dziś kurtka? Czyżby przegapiła wieczorną prognozę pogody, albo nie dała wiary, że upał może się nadal utrzymywać? No przepraszam bardzo, ale kurtka w temperaturze 30 stopni może tylko pogłębić efekt cieplarniany ;)

    OdpowiedzUsuń