niedziela, 15 kwietnia 2012

Och! my' o 'my

Po świątecznych szaleństwach natury kulinarnej, mało komu chce się jeszcze przebywać dłużej w kuchni. Lekko ociężali, przesyceni słodkościami (i nie tylko), chcemy przez chwilę zapomnieć o jedzeniu. 
I jaku tu dalej żyć? Pytam się ja. No cóż, trzeba przejść małe katharsis. Odpuścić kulinarne popisy, skupić się na tym, co proste. Można też spędzić leniwie sobotę, wyjść z domu, zjeść coś w jakimś miłym miejscu. Chociażby w my' o 'my bajgla - burgera (np. Kozę: z wołowiną, serem kozim, żurawiną, rukolą), a jeśli dręczy nas zaledwie mały głód: krem z brokułów z kulkami z fety i orzechów. No i jeszcze polski cydr, który wabi, kusi, nęci... Wiadomo, że to Francuzi są mistrzami w produkowaniu jabłkowego przysmaku, ale skoro Polska jest jabłkowym rajem, to czemu nie mamy mieć własnego cydru? Ten jest świetny - fajny design, smak idealny na letnie, upalne dni, które już niedługo nadejdą. Można go z czystym sumieniem zalajkować.


Po lekkim obiadku można spokojnie ruszyć dalej, na przykład do Och - teatru, gdzie - jeśli pogoda pozwoli - przed rozpoczęciem, tego, co chciało się zobaczyć - warto usiąść w przyległym do teatru ogródku: pić kawę, gapić się na ludzi (głównie na aktorów, którzy za chwilę staną przed nami w zupełnie innych rolach), zachwycać się ciepłem wiosennego słońca i ładować baterie na następny tydzień.
A potem pierwszy dzwonek, drugi dzwonek i start!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz